
Joanna
Chciałabym prosto z serca zarekomendować Mariusza ♥️KAŻDEMU kto zmaga się z jakimś problemem.
Początkowo, nie wyobrażałam sobie, że mogę przejść terapię z mężczyzną. Stereotypowe myślenie…tutaj bez racji bytu. Posłuchałam Mariusza videos na you tube szukając pomocy i poczułam, że to człowiek , który może mi ją dać …
Napisałam, uzyskałam błyskawicznie odpowiedź. Nasza intesywna terapia zmieniła mój sposób myślenia wręcz magicznie. Jestem niesamowicie wdzięczna ♥️
Mariusz , poza terapeutycznymi kwalifikacjami jest bardzo inteligentnym facetem. Podłoże jego wiedzy sięga historii i biologii człowieka . Zdałam sobie sprawę , jak bardzo to wszystko współgra i jest istotne w naszym samorozwoju.
Poza tym, usłyszałam na dzień dobry, że to nie on jest twórcą tutaj ale ja sama. Oraz, że mój udział w naszej współpracy jest kluczowy .
Pokochałam człowieka platonicznie. Jest niesamowity i bardzo godny polecenia. Z całego serca i mojego oświeconego dzisiaj umysłu . Dziękuję Mariusz ❤️🔥
***************
Marcin
Mam na imię Marcin i mam 46lat,
moja przemiana zaczęła się siedem i pół roku temu, kiedy to trafiłem do AA, dla niewtajemniczonych AA to skrót od anonimowych alkoholików. To był początek, moja relacja z żoną była w trakcie rozpadu. Mierzyłem się wtedy z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu, sam już nie wiedziałem kim jestem i czego chcę od życia. Czułem że sięgam dna na każdej płaszczyźnie.
Na mitingach usłyszałem co mam robić aby uwolnić się od obsesji picia i ćpania i jak przestać uciekać przed samym sobą.
Zrozumiałem że to nie uzależnienie jest moim problemem, tylko niedojrzałość emocjonalna na którą lekarstwem jak dla mnie była ucieczka w środki zmieniające świadomość.
Życie na trzeźwo wcale nie było łatwe, przynajmniej na początku, ale po raz pierwszy od wielu lat mierzyłem się z problemamii i emocjami przed którymi zawsze uciekałem.
Podczas mojego trzeźwego już życia nauczyłem się co to znaczy mieć otwarty umysł. Byłem głodny wiedzy...
Próbowałem różnych dróg do duchowości, wiara w Boga, siłę większą od nas, medytacje, nauki buddyjskie, czytanie książek o filozoficznej i duchowej tematyce. Odkrywalem nowe pasje i zajęłam się sportem. W międzyczasie naprawiałem popsute przeze mnie relacje. Zacząłem dostrzegać, że różne sytuacje oraz osoby które stawały na mojej drodze miały mi coś do przekazania i że coś jeszcze mogę się nauczyć.
Od mojego rozwodu minęło już sześć lat i po drodze pojawiło się kilka nieudanych związków.
Będąc ciągle w AA, już jako sponsor czyli osoba pomagająca innym wyjść z uzależnienia, dzieliłem się swoim doświadczeniem, jednak nie wiedzieć czemu w bliskich relacjach dalej czułem się i reagowałem jak niedojrzały człowiek... I wtedy pojawiła się ona...
Przyciągnęła mnie do siebie jak magnes.
Nie rozumiałem dlaczego pomimo tak wielu różnic to czułem się tak jakby nasze duszę tańczyły jakiś taniec do muzyki której jeszcze nie znałem.
Po sześciu miesiacach moich starań i ta relacja dobiegła końca, przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Na początku zastanawiałem się co było z Nią nie tak i szukałem wytłumaczenia na te dziwne sytuacje do których między nami dochodziło, ale potem mnie olśniło.
A co jeśli to Ja?, co jeśli to chodziło o mni? Zacząłem oglądać filmy na YouTube i jedną z osób na jakie trafiłem był Mariusz... opowiadał on o toksycznych relacjach i o tym jak ważne jest aby zająć się sobą. Zacząłem zadawać sobie pytanie, co bylo takiego co mnie przyciągnęło i dlaczego reagowałem tak jak reagowałem. Zrozumiałem że moja partnerka była dla mnie lustrem i obudziła we mnie rany z dzieciństwa których wogule nie byłem świadomy. Przez kolejne dwa miesiące poznawałem co to jest praca nad wewnętrznym dzieckiem i jak ważne jest stawianie granic i umiejętne komunikowanie o swoich potrzebach czyli wszystko to co jest potrzebne do zbudowania dojrzałej relacji.
Powoli zacząłem odnajdywać się ze sobą gdy nagle pod byle pretekstem odezwała się Ona, no i spotkaliśmy się raz, potem drugi i trzeci i znów tańczyłem z Nią ten taniec. Usłyszałem wszystko to co pragnąłem usłyszeć. Kolejne kilka miesięcy było lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, ale po jakimś czasie wszystko wróciło do poprzedniej dynamiki. Tym razem po jednej z kłótni nie dałem już rady. Zablokowałem Ją na wszystkim co możliwe. Było ciężko, jednak musiałem postawić granice i i postanowiłem zadbać o siebie.
Na nowo wróciłem do pracy nad sobą i choć teraz jestem sam to już się tego nie boję. Przestałem uciekać i na siłę wypełniać coś co tylko ja wypełnić mogę. Otwierają się przede mną nowe przestrzenie i czuję że wchodzę na kolejny etap świadomości. Pojawił się spokój.
Teraz czuję wielką wdzięczność za wszystko czego w życiu doświadczyłem i za każdą relację, jaką było mi dane przeżyć. Wszystko to traktuję jako lekcję.
Moja przemiana duchowa trwa i ewoluuje wraz ze mną.
Idę teraz z odwagą przez życie otwarty na to co jeszcze przede mną.
***************